Parafianie mogą zapalić znicze ku pamięci zmarłej osoby lub udekorować cmentarz imieniem zmarłej duszy. Może to być piękny i znaczący sposób upamiętnienia życia danej osoby. Często w kościele ustawia się w pobliżu ołtarza małe ołtarzyki z fotografiami zmarłych bliskich lub ikonami religijnymi.
zapytał(a) o 19:19 Tatuaż ku pamięci zmarłego taty, pomysly? Chcę od dawna zrobić tatuaż dzięki, któremu ciagle będę miała swojego Tatę przy sobie. Już myślałam o zegarze, różnych wzorach geometrycznych ale do mnie ejdnak to nie przemawia, zbyt oklepane. Chciałabym zrobić coś co nie bedzie mi przypominało Jego śmierci tylko Jego za życia. Myślałam o czymś co mi się z nim kojarzy ale nie mam pomysłu jak to zaprezentować na swoim ciele więc może powiem czego mnie nauczył i co razem zawsze robiliśmy a Wy mi pomozecie jak to "namalowac"?Tato nauczył mnie szanować zwierzęta, zaraził mnie miłością do nich, nauczył mnie szanować zwierzęta i ludzi, jak umarła nasza suszka na początku opowiadał mi o śmierci ludzi, żeby mnie przygotować do tej wiadomości. Nauczył mnie co to delikatność, miłość, na urodziny dawał mi lalki z pobliskiego sklepu, chodziłam z nim i z psem do sklepu, siedziałam zawsze na brzegu fotelu gdy on oglądał tv, po szkole tak długo mu opowiadałam co u mnie slychać, że aż wyganiał mnie żebym robiła swoje rzeczy, bronił mnie i rodzenstwa przed krzykami mamy gdy się zdenerwowała. Zawsze mnie uspokajał, na nic nie naciskał. Zawsze miał racje i ja też wiedziałam, ze ma zawsze racje dlatego zawszę sie go słuchałam. Jak byłam mała mówił na mnie laska nebeska (po czesku bodajze), ufał mi a ja ufałam mu. Wszyscy go określali jako męża i ojca idealnego i właśnie takiego go pamiettam- idelany jakies pomysly? Raczej ejstem za duzym tatuażem a nie małym ;) Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2015-12-07 19:29:06 Odpowiedzi .Yukki. odpowiedział(a) o 19:22 Może *data urodzenia* - *data śmierci* na np. nadgarstku albo karku? blocked odpowiedział(a) o 19:21 Może napis nie zapomnę cię tato w książce takiej otwartej . Jego twarz. :)Współczuję. :'( blocked odpowiedział(a) o 19:24 • Imię Twojego taty lekko powyginane,• rysunek twojego taty, a dookola jakieś MAŁE zwierzeta, aby tatuaż nie zajął ci polowy ręki!• Wasze zdj prerysowane na skorę (?)Przepraszam za bledy - Klawiatura mi nawala Crejzola odpowiedział(a) o 19:28 Myślę że ten ostatni będzie idealny. blocked odpowiedział(a) o 19:33 Współczuje. Ja bym wytatuował sobie napis I Love you Dad . Uważasz, że ktoś się myli? lub
jące osoby: osoba wskazana przez twórcę, małżonek, zstępni, rodzice, rodzeństwo, zstępni rodzeństwa, nabywają na skutek śmierci twórcy legitymację do wykonywania uprawnień osobistych zmarłego twórcy. Zasadą jest, że to twórca decyduje o tym, kto będzie po jego śmierci uprawniony do wykonywania uprawnień z art. 78.
W przeszłości tatuaż leczył ciało i duszę, zbliżał do bogów i czynił do nich podobnym, określał status i profesję, odstraszał i wabił. Dla badaczy przeszłości te rysunki to ważna wskazówka na temat ich właścicieli. Gdy Anne Austin ze Stanford University w Kalifornii zauważyła na szyi mumii kobiety z egipskiej osady Deir el-Medina oko Horusa i dwa pawiany sądziła, że to malunek mający zapewnić zmarłej życie po śmierci. W końcu oko boga nieba (udżat) było popularnym amuletem ochronnym, a pawian formą boga mądrości Thota, który mógł pomagać zmarłej przejść przez zaświaty. Po dokładniejszych oględzinach okazało się jednak, że to tatuaż. Zdjęcia w podczerwieni mocno pociemniałego w procesie balsamowania ciała ujawniły 30 kolejnych obrazków. Także ramiona i plecy Egipcjanki pokrywały magiczne oczy, na ramieniu miała wizerunek krowy i instrumentu muzycznego sistrum, a na biodrach lotosy. To było ważne odkrycie, bo dotychczas figuralne tatuaże znano tylko z ikonografii. Na skórze zmarłych poddanych faraonów znajdowano wyłącznie szeregi punktów i kresek. Lecznicze kropki Tatuaż występował w wielu kulturach plemiennych w różnych zakątkach świata. Nie sposób rozstrzygnąć, czy znaki na ciałach ludzi na rytach naskalnych i figurkach z epoki kamienia to strój, ochrowy malunek czy tatuaż, ale znając ludzką potrzebę trwałej modyfikacji ciała, tej ostatniej opcji nie można wykluczyć. Z początku, aby wprowadzić barwnik, nacinano lub nakłuwano skórę kościanymi igłami (stąd kropki) lub przez podskórne kanaliki przeciągano sznurek z sadzą, co tworzyło kreski. Bardziej rozbudowane wzory wymagały lepszej techniki i wielodniowych, bolesnych zabiegów, a motywacja, by się im poddać, bywała różna. Od lat najstarszą wytatuowaną mumią jest Człowiek z lodu, który 5300 lat temu zamarzł w Alpach Ötztalskich. Miał poniżej kolan i na plecach ( na wysokości kręgosłupa lędźwiowego) 61 znaków – dwa krzyżyki i 17 kombinacji kropek tworzących dwa lub trzy równoległe rzędy. Aaron Deter-Wolf z Tennessee Division of Archaeology i międzynarodowy zespół jego współpracowników podejrzewają, że jest to efekt sesji akupunktury, bo barwnik znajduje się w punktach nakłuwanych podczas terapii chorób, na które cierpiał Ötzi – zwyrodnieniowego zapalenia stawów i bólów brzucha (wywołanych u niego przez pasożytniczego nicienia włosogłówkę). Lecznicza funkcja tatuaży mogła mieć znaczenie w wielu innych kulturach. Wskazuje na to chociażby seria punktów i kresek na wysokości zagojonego złamania, jaką znaleźli archeolodzy rosyjscy na szczątkach mężczyzny pochowanego ok. 2600 r. w grobie katakumbowym w Remontnoje koło Rostowa nad Donem. Uwodzące koraliki Pierwsze tatuaże egipskie, które pojawiły się w sztuce na przełomie IV i III tys. też miały formę szeregów punktów. Ponieważ zauważono je głównie na figurach kobiet, egiptolodzy doszli do wniosku, że ich zadaniem była ozdoba ciała. Tatuaże przypominające sznury koralików wokół bioder, rąk i piersi posiadały często także wkładane do grobów figurki konkubin, które w zaświatach miały służyć zmarłemu za nałożnice, podejrzewano więc, że nosiły je głównie kobiety zarabiające ciałem – prostytutki, muzykantki i tancerki. Tym bardziej że – jak wynika z ikonografii – czasami były to też tatuaże w formie boga Besa, szpetnego karła, wielbiciela muzyki, tańca i miłości fizycznej, który od połowy II tys. był patronem kobiet i ulubieńcem artystek oraz kurtyzan, noszących jego podobizny, by chroniły je przed chorobami wenerycznymi i niechcianą ciążą. Materialnym potwierdzeniem istnienia tatuaży nad Nilem było odkrycie w okolicach Teb wytatuowanych mumii kobiet z przełomu III i II tys. (XI dynastia). Większość z nich nie była jednak prostytutkami, gdyż zostały pochowane z szacunkiem, a jedna z nich, o imieniu Ameut, miała wręcz tytuł kapłanki bogini Hathor. Anne Austin przypuszcza, że wytatuowana magicznymi oczami Horusa kobieta też była kapłanką tej najważniejszej i najstarszej opiekunki kobiet i macierzyństwa, bogini miłości, radości i tańca. Przeciw złemu spojrzeniu Nieznane jest imię tej kobiety czy funkcja, wiadomo jedynie, że żyła między 1300 a 1070 r. i została pochowana w jednym z grobów w Deir el-Medina. W osadzie tej mieszkali budowniczowie i malarze dekorujący groby królów XIX i XX dynastii, ale na postawie tatuażu krowy, sistrum i lotosów można wnioskować, że była albo artystką, albo właśnie kapłanką bogini Hathor. Krowa jest bowiem jej zwierzęcą formą, która nawet w postaci kobiecej miała na głowie krowie rogi; sistrum – rodzaj grzechotki składającej się z ramy i kilku metalowych pręcików – to instrument, na którym grano w trakcie świąt i procesji ku czci „Pani Sistrum”, jak ją zwano, a lotos to najważniejszy kwiat symbolizujący miłość i płodność. Muzykowanie, śpiewanie i tańczenie ku czci Hathor należało do obowiązków jej kapłanek, według Austin wytatuowane sistrum ruszało się, gdy kobieta grała lub tańczyła, a ochronny tatuaż na szyi miał nadawać śpiewanym przez nią pieśniom magiczną siłę. Podczas gdy jedne tatuaże mają intensywną barwę, inne są ledwo widoczne, jakby kobieta tatuowała się przez lata. Być może dlatego, że z czasem tatuaże blakły albo – jak spekuluje Austin – każdy z tatuaży stanowił znak kolejnych stopni wtajemniczenia w kulcie Hathor. Zdaniem badaczki nie były to zwykłe ozdoby nie tylko ze względu na tematykę, ale i lokalizację, bo na tatuaże wybierano miejsca wyjątkowo bolesne, nie zaś te, które zazwyczaj kojarzono z erotyką. Nawet jeśli ta interpretacja idzie zbyt daleko, to pokazuje, jakie pole do popisu dla wyobraźni dają egipskie tatuaże figuralne, po raz kolejny też podważane jest stare założenie, że nad Nilem tatuowały się tylko kobiety uprawiające najstarszy zawód świata. Co prawda z badań brytyjskich psychologów z 2007 r. wynika, że wraz ze zwiększeniem się liczby tatuaży kobieta postrzegana jest coraz bardziej jako osoba mająca skłonność do rozpusty i używek, ale nie wiadomo, czy ten stereotyp tkwi w nas od dawna czy też jest wytworem kultury judeochrześcijańskiej. Najwyraźniej za egipskimi tatuażami, poza kokieterią i rozwiązłością, kryło się coś więcej – może oddanie ukochanej bogini, jak sugeruje Austin, albo po prostu przesądność? W końcu udżat – oko Horusa – służyło przeciwko złemu spojrzeniu, więc kobieta, która pokryła nimi całe ciało musiała bardzo bać się uroków i głęboko wierzyć w skuteczność tego amuletu. Przerazić wroga Najbardziej kunsztowne tatuaże kojarzą się z wyspami Pacyfiku, gdzie już 3,5 tys. lat temu ozdabiano nimi ciała i twarze. I słusznie, w końcu nazwa tatuaż wywodzi się od thaitańskiego słowa tatau, czyli znak, którego rdzeń ta oznacza: ryć, stukać, uderzać. Polinezyjskie spirale, meandry i linie faliste tatuowane na skórze są identyczne z wzorami występującymi na tamtejszej ceramice, ale nie każdy godzien był nosić je na swoim ciele, bo był to znak statusu, pozycji lub dokonań. Podobnie było w obu Amerykach, gdzie rysunki na skórze informowały, że ma się do czynienia z kimś ważnym, groźnym i wybranym przez bogów. W Europie plemiennej również praktykowano tatuowanie po to, by zaznaczyć przynależność do uprzywilejowanej grupy (np. wojowników) albo wskazywać piastowaną funkcję wodza czy kapłana. Antyczni kronikarze wspominali, że obyczaj ten występuje u Traków i Ilirów na Bałkanach, Galów, Germanów i Scytów. Grecy uważali tatuowanie za kwintesencję barbarzyńskości, a Rzymianie, że szpecenie ciała tatuażami nie przystoi obywatelom imperium. Mimo to dowiadujemy się od nich, że wśród podbijanych ludów ten rodzaj modyfikacji miał związek z wierzeniami, podnosił atrakcyjność w oczach współplemieńców i odstraszał wrogów na polu bitwy (co rzymscy legioniści odczuli na własnej skórze, gdy przyszło im bić się z wytatuowanymi Piktami, których tak nazwali od słowa picti – „pomalowany”). Przekazy tekstowe uzupełniły znaleziska z południowej Syberii i Ałtaju, gdzie rosyjscy archeolodzy natrafili już w latach 20. XX w. na zmumifikowane w wiecznej zmarzlinie ciała Scytów, pełne wspaniałych pod względem technicznym i artystycznym tatuaży, stylistycznie nawiązujących do motywów znanych ze sztuki scytyjskiej. Dwie najsłynniejsze mumie to zmarły około połowy I tys. wódz z Pazyryku oraz kobieta z Ukok, która mogła być kapłanką lub księżniczką. Wysoki i dobrze zbudowany 50-latek miał ramiona i klatkę piersiową pokryte wizerunkami stylizowanych jeleni, osła, kozła i dwóch baśniowych gryfów. Natomiast o połowę od niego młodsza kobieta miała na ręce tatuaż w kształcie fantastycznego stworzenia, którego rogi przekształcały się w wijące się rośliny. Według badaczy te kunsztowne malunki świadczyły o wyjątkowym statusie zmarłych, których pochowano z honorami pod kurhanami i wyposażono w liczne i bogate dary grobowe. Tatuaż dziś Kultura judeochrześcijańska odrzuciła tatuaż, wedle nakazu z księgi Kapłańskiej (19:18) – „Nie będziecie nacinać ciała na znak żałoby po zmarłym. Nie będziecie się tatuować”. Podskórny obrazek stał się piętnem uniemożliwiającym zbawienie, wyróżniającym zbiegłych niewolników, więźniów, przestępców i prostytutki. Ponieważ jednak był niezmywalny, stał się też symbolem poddania Bogu, dlatego żyjący w XIII w. niemiecki mistyk Henryk Suzon wytatuował sobie na piersiach IHS, a walczący z niewiernymi krzyżowcy nosili na czole znak krzyża, co miało im zapewnić chrześcijański pochówek. Podobny zwyczaj występował wśród chrześcijan żyjących w społecznościach zdominowanych przez muzułmanów (np. w Turcji osmańskiej lub w Egipcie u Koptów, którzy tatuują sobie krzyż powyżej nadgarstka do dziś). Do Europy tatuaż plemienny powrócił jako kuriozum w wyniku wielkich odkryć geograficznych, kiedy z wypraw zaczęto przywozić wytatuowanych „dzikusów”, by pokazywać ich na dworach i festynach. Z czasem zabiegowi temu zaczęli się poddawać również europejscy podróżnicy i marynarze. Podskórny wzór stał się symbolem obieżyświatów, a gdy w Europie pojawili się pierwsi tatuażyści – także środowisk przestępczych, które trwały malunek na skórze traktowały jako znak rozpoznawczy. Na salony tatuaż wprowadził angielski król Jerzy V, który jako kadet w 1881 r. podczas pobytu w Japonii wytatuował sobie na ramieniu niebieskiego i czerwonego smoka. W okresie międzywojennym tatuaż stał się ekscentryczną ozdobą członków bohemy, tym bardziej że skonstruowana w 1891 r. przez Amerykanina Samuela O’Reilly maszynka do tatuowania i różnokolorowe atramenty umożliwiały wykonywanie artystycznych wzorów. Upowszechnienie tatuażu to czasy dzieci kwiatów, które w ten sposób prezentowały swój bunt i nonkonformizm. Jednak dopiero ostatnio stał się on tak popularny, że nosi go według szacunków co piąty mieszkaniec USA, co dziesiąty Europejczyk i co trzydziesty Polak. Przyczyny skłaniające rzesze młodych ludzi do tej modyfikacji bywają różne. Poza modą, która za cel stawia sobie podniesienie atrakcyjności (badania prof. Bogusława Pawłowskiego, dr Weroniki Kretschmar i dr. hab. Sławomira Kozieła z 2010 r. dowiodły, że to mężczyźni tatuują się, by podkreślić tężyznę i urodę swego ciała), ważne jest też wyróżnienie się w tłumie. Niektórzy widzą w nim namiastkę rytuału przejścia, podkreślającego wejście w dorosłość i głęboką potrzebę wyrażenia siebie. Więc nawet jeśli aspekt magiczny współczesnych tatuaży zszedł na plan dalszy, to nadal mają one zdobić ciało i leczyć duszę oraz lęki współczesności.
Tatuaż ku pamięci Taty mojej klientki 80% skończony .. pożegnania nie są wieczne. Pożegnania to nie koniec. Po prostu oznaczają, że będę za Tobą tęsknić,
Meg cieszy się niebywałą popularność w sieci. Założycielka Tree of Hope Creations tworzy bowiem wyjątkową i bardzo osobistą biżuterię — z prochów osób, które zmarły. Nagrania, na których pokazuje, jak powstają niecodzienne pamiątki, mają miliony wyświetleń. Meg i jej niezwykła działalność Wszystko zaczęło się, gdy partner Meg, Cody, wręczył ukochanej prezent z okazji pierwszych urodzin ich córki. Ponieważ na co dzień Meg nie nosi biżuterii, mężczyzna musiał pomyśleć o czymś nietuzinkowym. Wtedy wpadł na pomysł stworzenia rzeźby, która upamiętniałaby pierwszy rok karmienia piersią ich dziecka. Tak powstała drewniana kreacja zawierająca mleko matki. Przyjaciele Meg byli zachwyceni pomysłem i poprosili, by stworzyć dla nich podobne egzemplarze. Tak narodziło się studio Tree of Hope Creations. W swojej działalności małżonkowie poszli o krok dalej i oprócz przedmiotów i biżuterii zawierających mleko z piersi, zaczęli również tworzyć przedmioty z prochów zmarłych osób. Do Meg zaczęły zgłaszać się klienci, którzy po stracie bliskich chcieli uczcić ich pamięć w wyjątkowy sposób. Pamiątka po zmarłych W jednym z poruszających klipów Meg można było zobaczyć, jak wyjmuje prochy zmarłego taty klientki i tworzy z nich kamień, który następnie montuje w pierścionku. Ozdoba powstała w związku ze zbliżającym się ślubem zamawiającej. "Alyssa zawsze marzyła o tym, aby jej tata poprowadził ją do ołtarza w jej wielkim dniu" - poinformowała artystka. Tak powstaje niezwykła biżuteria Fot. @treeofhopecreations Foto: Tik Tok "Niestety, tragicznie straciła go, zanim była w stanie powiedzieć >>tak<<” Biżuteria powstaje na specjalne zamówienie Fot. @treeofhopecreations Foto: Tik Tok "Dotarła do nas i byliśmy w stanie stworzyć pierścionek, używając prochów jej taty”. Pierścionek z prochami ojca panny młodej Fot. @treeofhopecreations Foto: Tik Tok "Teraz jej tata nie tylko będzie częścią jej wielkiego dnia, ale także będzie mógł poprowadzić ją do ołtarza". Nagranie odtworzono aż 7,2 mln razy. Jedną z widzek był Alyssa. "To jest moje. Od tamtego czasu noszę mój pierścionek każdego. Mój tata na zawsze będzie kroczył ze mną — napisała w komentarzu. Zobacz również: Jak poradzić sobie po śmierci bliskiej osoby? Starszy człowiek dał mi odpowiedź, która koi Nie tylko pierścionki Meg podzieliła się wieloma filmikami, na których robi pierścionki, naszyjniki, a nawet małe figurki z prochami utraconych bliskich. Mama trojga dzieci tworzy również oszałamiające przedmioty dla rodziców, którzy doświadczyli poronień lub stracili swoje małe dzieci. W jednym z klipów pokazała proces powstawania kreacji ku czci zmarłej dziewczynki. Zlecenie powstało na prośbę pogrążonych w smutku rodziców. Ponieważ pociecha miała na imię Rose, artystka stworzyła rzeźbę na wzór małego ogrodu — z mchem, motylkami i różą, zawierającą prochy dziewczynki. Gdy Meg ujrzała efekt swojej pracy, nie była w stanie ukryć emocji. "Dziękuję za to, że obdarzyliście nas zaufaniem, abyśmy mogli stworzyć pamiątkowe dzieło dla tak wyjątkowej dziewczynki" - napisała. Tak spersonalizowane produkty stanowią unikalną i bardzo poruszającą pamiątkę. Co sądzicie o takim sposobie na uczczenie zmarłej osoby?
Kraków 2006, s.. W przypadku, gdy po śmierci osoby nie przysługuje prawo do za- siłku pogrzebowego na podstawie obowiązujących przepisów, członko- wie rodziny, którzy korzystają z
Emanuel Garm | Data: 08 marzec 2022 Wieki temu, wejścia na hiszpańskie cmentarze, oznaczano czaszką i skrzyżowanymi piszczelami, co miało symbolizować kruchość i marność życia oraz przypominać żyjącym, że każdego, prędzej czy później, czeka to samo - śmierć. Zwyczaj ten rozpowszechnił się na całą Europę, a także na obszary hiszpańskich kolonii. W siedemnastym i osiemnastym stuleciu, czaszkę pozbawioną dolnej szczęki i skrzyżowane piszczele, obrali sobie za swój znak panoszący się na morzach i oceanach piraci. Ich bandera, „Jolly Roger” czyli „Wesoły Roger” dawała jedno jedyne przesłanie: poddaj się, albo zginiesz. Ponieważ piraci znani byli z tego, że nie uznawali żadnych praw poza tymi ustanowionymi przez siebie, z czasem ich symbol – czaszka i piszczele – zaczął być kojarzony nie tylko z niebezpieczeństwem i śmiercią, ale także z życiem wedle własnych zasad. W 1829 roku, w stanie Nowy Jork, wprowadzono przepis nakazujący oznaczanie symbolem czaszki i skrzyżowanych piszczeli, wszelkich trujących substancji. Zwyczaj ten przyjął się tak dobrze, że zaczęto go używać na całym świecie. Symbol czaszki był również używany przez formacje wojskowe różnych armii, jednak niesławnym uczynili go Niemcy, przyjmując czaszkę i piszczele jako znak formacji SS i Waffen SS w czasie II wojny symbol czaszki przeżywa swój renesans w świecie tatuażu. Niesłabnąca popularność wizerunku czaszki pociąga wiele osób do tego stopnia, że decydują się na wytatuowanie go na swojej skórze. Oczywiście, jak wiele innych symboli w tatuażu, również i czaszka pojawia się w wielu wersjach, z których każda ma swoje odrębne znaczenie. I tak do najpopularniejszych motywów czaszek w świecie tatuażu należą: czaszka byka, celtycka, czaszka ze skrzyżowanymi piszczelami, trupia główka, Ponury Żniwiarz, czaszka meksykańska, czaszka z różą, czaszka z wężem oraz czaszka w stylu byczej czaszki jest szczególnie popularny w zachodniej części Stanów Zjednoczonych, a przede wszystkim w Teksasie, co jest zrozumiałe, jeśli się weźmie pod uwagę tamtejszą tradycję ranczerską. Ma on symbolizować odwagę, siłę i zwinność. Bardzo często tatuaż taki wykonywany jest również w formie czaszki bizona, nierzadko z przywieszonymi orlimi piórami lub łapaczami snów - czyli dodawane są elementy kojarzone z kulturą indiańską. Wraz z popularnością kultury westernowej, tatuaż ten rozpowszechnia się na całym czaszka natomiast, ma już zupełnie inną symbolikę. W kulturze celtyckiej ludzka czaszka uznawana jest za siedlisko duszy, a jej wizerunek ma oznaczać wrota do zrozumienia nowego, moc oraz krótkotrwałość życia i szczęścia. Klasyczny rysunek czaszki z piszczelami oznacza bezwzględność i gotowość do ekstremalnych czynów, a także ostrzega, że nosząca ją osoba może być niebezpieczna dla innych, a przynajmniej takie przesłanie chcą dawać otoczeniu osoby, które taki motyw wybierają na swój tatuaż. Trupia główka jest dzisiaj przede wszystkim kojarzona z niemieckimi oddziałami SS i oznacza totalny brak moralności w często takim tatuażem oznaczają się handlarze narkotykami i prostytutki, tym samym obierając go na symbol swojej działalności. Bardzo dużą popularnością cieszy się dzisiaj motyw Ponurego Żniwiarza. Jest to rysunek czaszki w czarnym kapturze, bądź też całego szkieletu w czarnej szacie z kapturem, wraz z dołączoną kosą. Wbrew pozorom symbol ten ma oznaczać szczęście, odwagę oraz… krąg życia. Podobne znaczenie ma meksykańska czaszka. Motyw czaszki z różą oznacza połączenie życia i śmierci, czaszka z wężem natomiast oznacza wiedzę po śmierci, poznanie wszystkiego, co jest ukryte przed żywymi. Ostatnim z wymienionych symboli jest czaszka w stylu tribal. Zwykle osoby wybierające ją na swój tatuaż chcą w ten sposób uczcić pamięć zmarłej bliskiej im osoby.
JX8ZeWw. d6mzod2cvp.pages.dev/93d6mzod2cvp.pages.dev/95d6mzod2cvp.pages.dev/67d6mzod2cvp.pages.dev/55d6mzod2cvp.pages.dev/57d6mzod2cvp.pages.dev/57d6mzod2cvp.pages.dev/73d6mzod2cvp.pages.dev/54
tatuaż ku pamięci zmarłej osoby